Najczęściej utrata słuchu postępuje bardzo powoli całymi latami i dlatego mocno się do niej przyzwyczajamy. Jest nam najzwyczajniej dobrze, że żyjemy w mniej hałaśliwym otoczeniu. Jednak gdy do tego, że otoczenie jest spokojniejsze dokłada się to, że zaczynamy opacznie rozumieć rozmowę, nie rozumieć szeptów, niedosłyszeć różnych ważnych dźwięków (np. dźwięków telefonu, dzwonka do drzwi, alarmu itp.) to zaczynamy się martwić bądź buntować. Martwić, że z naszym słuchem jest coś nie tak, lub  buntować, że z naszym słuchem jest wszystko dobrze tylko otoczenie sprzysięgło się przeciwko nam i utrudnia nam dobre słyszenie. Zarówno zmartwienie jak i bunt powinno nas zaniepokoić i skłonić do wizyty u naszego specjalisty, który przede wszystkim zajrzy do ucha, bo często wystarczy uszy przeczyścić z zalegającej głęboko woskowiny, która nie pozwala przedostać się dźwiękom do błony bębenkowej. Następnie na spokojnie wykona badania i zdiagnozuje czy faktycznie jest problem ze słuchem a jeśli tak to jaki i czy wymaga on dalszej konsultacji laryngologicznej.

Z medycznego punktu widzenia jest bardzo wiele przyczyn odpowiadających za stan naszego słuchu. Wśród najbardziej popularnych jest tzw. starzenie się drogi słuchowej ale niedosłuch mogą także wywoływać przebyte lub właśnie przebywane choroby (nie tylko uszu), przyjmowane leki, przebywanie w głośnym otoczeniu, czynniki powodują różne rodzaje ubytków narażenie na duży hałas,  czynniki genetyczne oraz wiele, wiele innych czynników również tych najbardziej błahych takich jak zatkanie przewodu słuchowego woskowiną czy ciałem obcym. Wymienione wyżej słuchu ale te omówiliśmy dokładnie w Wiedza – Rodzaje ubytków słuchu.

Szukaj